- START
- Wstęp
- Ofensywa wiślańsko-odrzańska
- Ewakuacja Niemców z Kraju Warty
- Ucieczka Niemców z Poznania i Wielkopolski
- Likwidacja więzienia Radogoszcz w Łodzi
- Wymordowanie ostatnich więźniów w Chełmnie
- Egzekucje więźniów obozu w Żabikowie w styczniu 1945 r.
- Likwidacja obozu żabikowskiego
- Ewakuacja kolejowa więźniów obozu
- Ewakuacja piesza
- Obóz koncentracyjny Sachsenhausen
- Ewakuacja więzienia przy ul. Młyńskiej
- Egzekucja w dniu 22 stycznia 1945 r.
- Wizja lokalna
- Pogrzeb ofiar
- Bibliografia
Ucieczka Niemców z Poznania i Wielkopolski
Plany dotyczące ewakuacji, władze Kraju Warty trzymały w tajemnicy przed niemiecką ludnością cywilną, by nie spowodować jej masowej ucieczki w kierunku Niemiec. Zachowywano optymizm, zapewniając, że Kraj Warty jako część Rzeszy jest całkowicie bezpieczny. Wzmacnianiu poczucia bezpieczeństwa wśród Niemców miały służyć artykuły zamieszczane w organie prasowym poznańskiego okręgu NSDAP „Ostdeutscher Beobachter”.
Rejencja poznańska, znajdująca się w strefach ewakuacyjnych B i C, początkowo przyjmowała uchodźców ze strefy A. Postępująca ofensywa radziecka zmusiła władze niemieckie w tej rejencji do podjęcia działań związanych z ewakuacją Niemców z tych dwóch stref. Już 18 stycznia 1945 r. zaczęli uciekać z Poznania ci funkcjonariusze NSDAP, którzy byli poinformowani o sytuacji panującej na froncie. Następnego dnia w ramach pierwszego stopnia ewakuacyjnego (Florian Geyer) rozpoczęto wywożenie z Poznania niemieckich kobiet, dzieci i starców oraz przygotowywano się do przeprowadzenia dalszej ewakuacji. Wobec zbliżającego się frontu Urząd Namiestnika Rzeszy (Reichsstatthalterei) ogłosił 20 stycznia 1945 r. ewakuację drugiego stopnia w całym Kraju Warty (Frundsberg). Opuszczaniu Poznania i rejencji poznańskiej przez niemiecką ludność cywilną oraz aparat partyjny i urzędników towarzyszyło niszczenie całej dokumentacji m.in. zakładów H. Cegielskiego w Poznaniu, które podczas okupacji nosiły nazwę Deutsche-Waffen und Munitionsfabriken AG (w skrócie: DWM) oraz demontaż urządzeń fabrycznych.
Ogłoszone 20 stycznia hasło Frundsberg, oznaczało ewakuację całej ludności niemieckiej z Poznania. Informowano Niemców, że opuszczają Kraj Warty jedynie na okres walk, które według hitlerowskiej propagandy miały zakończyć się zwycięstwem Trzeciej Rzeszy. Niemcy mieli obowiązek opuścić miasto koleją lub – jeśli tego nie uczynili – udać się do wyznaczonych miejsc własnymi środkami transportu lub pieszo. Początkowo Niemcy w popłochu udawali się na Dworzec Główny w Poznaniu, jednak chaos i tłok sprawiły, że część uciekinierów przeniesiono na dworzec górczyński. Tych, których nie zdołano wywieźć z Poznania koleją, zorganizowano w dziewięć kolumn ewakuacyjnych, w ramach których uciekinierzy mieli dotrzeć piechotą lub wozami konnymi do miejsc, gdzie czekał na nich podstawiony transport kolejowy. Ewakuowaną ludność niemiecką z Kraju Warty kierowano docelowo do Brandenburgii.
Ewakuująca się w 1945 r. z Poznania ludność niemiecka zgromadzona na dworcu kolejowym Poznań Główny, 1945 r. Ze zbiorów Muzeum Martyrologicznego w Żabikowie
Odezwa gen. mjr. Ernsta Matterna „Do ludności miasta Poznania”, wzywająca do opuszczenia miasta i ewakuacji do powiatów: międzychodzkiego, wolsztyńskiego, grodziskiego, szamotulskiego, chodzieskiego i czarnkowskiego, 1945 r. Ze zbiorów Muzeum Martyrologicznego w Żabikowie
Ewakuacji Niemców z Poznania towarzyszyła masowa ucieczka ludności niemieckiej z całego regionu. Niemcy opuszczali Kraj Warty głównie pieszo oraz chłopskimi furmankami, rzadko samochodami. Przy ewakuacji angażowano przymusowo polskich woźniców, którzy często korzystali z nadarzającej się okazji i uciekali, za co wielu z nich zostało rozstrzelanych. Warunki panujące podczas ucieczki były fatalne, silny mróz oraz zatory na drogach powodowały chaos, dodatkowym zagrożeniem dla uciekinierów były radzieckie ataki. Niemieccy cywile narzekali na uciekających przedstawicieli władz, którzy zamiast zapanować nad chaosem, interesowali się tylko własną ucieczką. Ze szczególną krytyką spotkał się Wehrmacht, który wcześniej dokonywał masowych rekwizycji koni i powozów, nie wykazując zainteresowania losem ludności cywilnej mijanej na szlakach ewakuacyjnych. Niektórzy Niemcy nie opuścili swych domów z powodu chaosu towarzyszącego ewakuacji Poznania lub nie chcieli zostawiać swych domostw. Wielu z nich popełniło potem samobójstwo, by nie dostać się w ręce Rosjan.
Arthur Greiser opuścił Poznań 20 stycznia 1945 r. w godzinach popołudniowych i udał się do Frankfurtu nad Odrą. Ucieczka Artura Greisera została ostro skrytykowana przez władze hitlerowskie w Berlinie.
Zniszczona podczas działań wojennych zimą 1945 r. siedziba Tajnej Policji Państwowej (Geheime Staatspolizei, gestapo) w byłym Domu Żołnierza. 21 stycznia 1945 r. funkcjonariusze gestapo uciekający z Poznania podpalili swoją siedzibę wraz z całą znajdującą się tam dokumentacją, 1945 r. Ze zbiorów Muzeum Martyrologicznego w Żabikowie
21 stycznia 1945 r. opuścił Poznań wyższy dowódca SS i Policji w Kraju Warty (Der Höhere SS und Polizeiführer) SS-Gruppenführer Heinz Reinefarth. Wraz z nim z miasta uciekli funkcjonariusze policji i gestapo, którzy wcześniej podpalili swoją siedzibę w byłym Domu Żołnierza[1] w Poznaniu, wraz z całą znajdującą się tam dokumentacją. Tego samego dnia wieczorem całkowitą władzę w mieście przejął gen. Ernst Mattern, dowódca Twierdzy Poznań (Festung Posen).
Gen. Mattern wydał w dniu 22 stycznia 1945 r. odezwę „Do ludności miasta Poznania” (Aufruf an die Bevölkerung der Stadt Posen), wzywającą całą pozostającą jeszcze w Poznaniu ludność cywilną do opuszczenia miasta, a następnie udania się do powiatów międzychodzkiego, wolsztyńskiego, grodziskiego, szamotulskiego, chodzieskiego i czarnkowskiego. W mieście miały pozostać jedynie osoby pracujące w zakładach użyteczności publicznej. Ta sama odezwa dotyczyła również Polaków, gdyż gen. Mattern obawiał się, że ludność polska będzie próbowała wzniecać powstanie, jednak Polacy w większości zignorowali apel gen. Matterna. Bezskuteczne okazało się kolejne zarządzenie wydane w języku polskim w dniu 23 stycznia 1945 r., oraz próba zmuszenia biskupa pomocniczego Walentego Dymka, przebywającego podczas okupacji niemieckiej w areszcie domowym, by nakłonił Polaków do dobrowolnego opuszczenia Poznania. Wobec braku sił policyjnych oraz wstrzymania ruchu kolejowego do Poznania, Niemcy zaniechali przymusowego ewakuowania ludności polskiej. Miasto opuścili jedynie ci Polacy, którzy byli uprzednio skierowani tutaj na roboty przymusowe.
22 stycznia 1945 r. oddziały radzieckie dotarły do Swarzędza, lecz zostały zatrzymane przez stawiające silny opór wojska niemieckie. Kontynuowanie natarcia przez Armię Czerwoną w kierunku Poznania doprowadziło do zamknięcia pierścienia wokół miasta w dniu 25 stycznia 1945 r. Rozpoczęły się ciężkie walki, zakończone w dniu 23 lutego 1945 r. poddaniem się Twierdzy Poznań.
Kolejne zarządzenie gen. mjr. Ernsta Matterna w języku polskim, informujące Polaków o zastosowaniu środków przymusu w związku z całkowitą i natychmiastową ewakuacją miasta, 1945 r. Ze zbiorów Muzeum Martyrologicznego w Żabikowie
[1] Gmach Domu Żołnierza przy dzisiejszej ul. Niezłomnych 1 (niem. Ritterstrasse) wybudowano w okresie międzywojennym. 19 marca 1939 r. został uroczyście przekazany Wojsku Polskiemu. Przez cały okres okupacji niemieckiej budynek ten był siedzibą Urzędu Kierowniczego Tajnej Policji Państwowej w Poznaniu (Geheime Staatspolizei – Staatspolizeileitstelle Posen), który pełnił rolę kierowniczej placówki wobec urzędów gestapo w Łodzi (Staatspolizeistelle Litzmannstadt) oraz Inowrocławiu (Staatspolizeistelle Hohensalza).